Home sweet home;)
Od 12 sierpnia jestem już w Polsce,w domku;)
I nie wiem od czego zacząć;)
Powoli się ogarnęłam i zaczynam tęsknić;)
póki co stawiam na wakacje,tym bardziej,że przywiozłam pogodę jak zawsze,tam gdzie się pojawiam robi się ciepło,mam szczęście:)
Wspomnień mam mnóstwo- na pewno pojawią się jeszcze wpisy dotyczące mojego pobytu w Szkocji:)
Póki co pokaże kilka nabytków;)
Spędziłam tam masę czasu na zakupach;)zwłaszcza pod koniec pobytu.
opłaciło się;)
koszulka;)
jeszcze nie miałam okazji jej z niczym zestawić ale pasuje niemalże do wszystkiego;)
Kolejnym łupem są dawno upatrzone koturny;)
+ sweterek,którego poszukiwałam dłuższy czas (długi,zakrywający pupę;)
uległam także modzie na Wiliama i Kate;)
ale głownie dlatego,że zapach tej herbaty po otworzeniu puszki był niesamowity
Na jesienne wieczory będzie w sam raz;)
Skusiłam się także na torbę-szmaciankę;)
oraz na kalendarz z fajnymi widoczkami;)
Jak na wpis po takiej długiej przerwie na dziś wystarczy;)
Mam tyle energii i pomysłów:)również na prowadzenie mojego bloga:)
Jutro jakiś outficik:)
BYE:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz